papierowy zawrót głowy nie ma końca, uparłam się na ten stolik hi hi
kolejne etapy pracy wyglądają tak:
ta ostatnia końcówka zajęła mi jakieś 3 godzinki no ale warto było :) z miejsca zabrałam się przykrywkę "blat: hi hi
ona się kleiła, a ja dalej robiłam rureczki
standardzik 2 tekturki, między nimi rureczki, wszystko ładnie sklejone pod obszernym ciężarem grubych ksiąg jakie znalazłam w domu hi hi. następnie wyplatane "na okrętkę" jak ja to mówię.
gdy już osiągnęłam pożądaną wielkości do całości dokleiłam kolejną tekturkę dla umocnienia konstrukcji (w końcu to i owo musi wytrzymac)
no i to mi się tak kleiło przez noc. na tym etapie pozostawię Waszą ciekawośc hi hi
zdradzę jedynie, że kosz-stół (bez przykrywki) ma 62cm wysokości :D
pozdrawiam wszystkich :)