2 tyg u rodziców minęły jak 1 dzień. już wróciliśmy do szarej rzeczywistości. wypoczęta, ciut opalona mogę od nowa działac :)
na początek....
pamiętacie pierwszą bransoletkę warkoczykową z papierowej wikliny jaką zrobiłam (TUTAJ)?? potem nauczyłam się tzw warkocza na 4 i do bransoletki dołączyła kolejna właśnie w ten sposób zrobiona :)
żeby tego było mało postanowiłam spróbowac swoich sił w makramie. na pierwszy raz nie zaopatrywałam się w takie sznurki jak trzeba tylko wykorzystałam jakiś zwykły, który znalazłam w domu i oto efekt :)
zrobiłam ją wg kursu Kasi (TUTAJ).
i co sądzicie???
dla tych, którzy pytali o złoty papier... sklep mieści się przy ulicy Kasztelańskiej z takim oto szyldem. pytałam Panią, która tam pracuje i niestety nie mają sklepów w innych miastach.
no i na koniec nowe koszyki w wykonaniu Marzenki :)
życzę wszystkim miłego weekendu. ja dziś bawię się na weselu :)