witam witam :)
ostatnio przez kilka dni debatowałyśmy z mamą na temat koloru ścian w jednym z pokoi. a wszystko się zaczęło od stolika he he (TUTAJ).
zostały wybrane kolorki ścian i nagle urodził się pomysł alby na jednej ze ścian namalowac drzewo. po co kupowac szablon skoro można to zrobic samemu prawda??
no w taki o to sposób Ewunia spędziła 1,5 dnia na drabinie malując drzewo :)
może nie jest najcudowniejsze na świecie ale przynajmniej mam tą satysfakcję, że namalowałam je sama :)
jak się w trakcie okazało nie było w domu cienkich pędzelków do malowania kwiatków i liści wiecie czym je zastąpiłam? patyczkami do uszu i wykałaczkami :) jak to mówią "potrzeba matką wynalazków"... :P
Namalowałaś sama i świetnie Ci to wyszło.
OdpowiedzUsuńZapewne satysfakcja ogromna.
Jak ja kocham takie naścienne dzieła!!!! Zawsze poprawiają nastrój i dodają sił witalnych zarówno mieszkańcom jak i gościom ( sprawdziłam na własnej skórze).
OdpowiedzUsuńEwa wygląda super :)
OdpowiedzUsuńExtra drzewko :)
OdpowiedzUsuńDużo pracy ale efekt wyszedł super.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidać, że dużo pracy w nie włożyłaś :) Pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki, dzięki :)
OdpowiedzUsuńA łapki nie bolały? Super drzewko :)
OdpowiedzUsuń